Dwa wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 3 listopada 2016 roku wywołały olbrzymią burzę i szereg dyskusji o zasięgu ogólnopolskim. Dotyczyły następującego pytania:
Czy wjeżdżając na rondo, zamierzając wykonać skręt w lewo, kierujący ma obowiązek włączenia lewego kierunkowskazu?
Dla zainteresowanych zamieszczam linki do Centralnej Bazy Orzeczeń Sądów administracyjnych:
Zwracam też uwagę na to, że w Polsce nie istnieje prawo precedensu i sądy mają dowolność interpretowania faktów.
Ogólnie dzisiejszy wpis nie ma rozstrzygnąć problemu, który istnieje od kilkudziesięciu lat, lecz zwrócić Waszą uwagę na fakt, że z jakiejkolwiek "szkoły sygnalizacji" byście nie korzystali, to róbcie to z głową i zachowujcie się bezpiecznie. Każdy doświadczony egzaminator nie "obleje" was za wjechanie na rondo za taki czy za taki system sygnalizacji. Jeśli będziecie potrafili uzasadnić wykonany manewr, to włos Wam z głowy nie spadnie.
Żeby nie pozostawać sztywniakiem zanudzającym o przepisach, przedstawiam Wam poniżej filmik słynnych Pogromców Mitów (Mythbusters) - Jamie Hynemana oraz Adama Savage - którzy przeprowadzili doświadczenie mające rozstrzygnąć "konflikt" europejsko-amerykański czyli rondo kontra skrzyżowanie. Doświadczenie polegało na określeniu przepustowości tych skrzyżowań w ciągu 15 minutowych sesji.
Jaki jest wynik tego doświadczenia? Polecam obejrzeć do końca. Oczywiście trzymam kciuki za Europę!